Dotychczas start planowano na koniec października br., teraz optymistyczne przewidywania mówią o 28 grudnia. ESA tłumaczy to koniecznością przeprowadzenia dokładnych i czasochłonnych testów tych maszyn, które polegają m.in. na przetrzymywaniu satelity w komorze próżniowej przez kilka tygodni. W tym czasie aparat jest poddawany temperaturom, na jakie będzie narażony w przestrzeni kosmicznej.
Serwis „Inside GNSS” przewiduje, że przez to opóźnienie coraz mniej realny staje się ambitny plan, by do końca przyszłego roku na orbicie znalazło się 14-18 satelitów FOC. Tym samym prawdopodobnie opóźni się ogłoszenie częściowej operacyjności Galileo.