Błędy te mieli popełnić programiści przygotowujący nowy software dla satelitów rosyjskiego systemu nawigacji. Jak jednak zapewniał Oleg Ostapienko, problem nie był znaczący i „praktycznie został już rozwiązany”. Szanse, że podobna usterka się powtórzy, są wg szefa Roskosmosu bliskie zeru.
Przypomnijmy, że pierwsza awaria miała miejsce w nocy z 1 na 2 kwietnia i uniemożliwiała wyznaczenie pozycji z wykorzystaniem sygnałów GLONASS przez blisko pół doby. Druga nastąpiła dwa tygodnie później i trwała już tylko pół godziny.