Dotychczas wadliwe działanie wykryto w trzech zegarach rubidowych i sześciu wodorowych, przy czym w przypadku jednego satelity popsuły się dwa zegary.
Dyrektor generalny ESA Jan Wörner poinformował, że na razie przyczyny problemu nie są znane, trudno więc powiedzieć, na ile możliwa będzie naprawa instrumentów. Uspokajał jednocześnie, że awaria nie wpłynęła na funkcjonowanie systemu, w tym na dostępność sygnałów z poszczególnych satelitów. Dalsze działanie aparatów jest możliwie, bo choć ten instrument jest kluczowy dla poprawnego działania systemu, to na wypadek awarii w każdym satelicie zainstalowano po dwa zegary obu typów.