Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie otrzymała zadanie prowadzenia na Ukrainie tzw. misji specjalnego monitoringu (SMM). Jest to związane z coraz bardziej napiętą sytuacją w tym spornym regionie, wokół którego Rosja gromadzi ostatnio pokaźny arsenał wojskowy.
Elementem misji SMM jest m.in. prowadzenie rozpoznawczych nalotów dronem dalekiego zasięgu. Z raportów OBWE wynika jednak, że zakłócanie sygnałów GNSS coraz częściej uniemożliwia start tych maszyn. Pierwszy taki przypadek odnotowano 6 kwietnia. W raporcie spisanym dzień później czytamy, że w ostatnich dwóch miesiącach zakłócanie sygnałów odnotowano podczas blisko 2/3 misji rozpoznawczych, z czego w 3/4 przypadków przynajmniej dwukrotnie w trakcie jednego lotu. Kolejne raporty (w tym najnowszy z 21 kwietnia) donoszą o następnych incydentach.
Doniesienia OBWE nie wskazują wprost, która strona konfliktu stoi za zakłócaniem. Organizacja podkreśla, że i Rosja, i Ukraina zobowiązały się nie stosować tego typu broni. Podejrzenia padają jednak głównie na stronę rosyjską, bo – jak już wielokrotnie donosiły media – to ona często sięga po te środki. Tak było chociażby w przypadku manewrów NATO z 2018 roku. W ich trakcie użytkownicy cywilni (w tym geodeci czy piloci) doświadczyli poważnych problemów w korzystaniu z nawigacji satelitarnej na obszarze Laponii.
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!